Po raz pierwszy zaistniały szczególne powody do żalu, iż Rzeszowskie Spotkania Teatralne nie są niczym więcej jak przeglądem spektakli i teatrów. W tym roku obecność jury, krytyków, nagród - cały ten festiwalowy sztafaż mógł posłużyć nobilitacji gospodarzy. Stało się bowiem w jubileuszowym dwudziestym roku Spotkań to, co jeszcze rok temu wydawało się nie do osiągnięcia - spektakl Teatru im. Siemaszkowej nie odbiegał rażąco poziomem artystycznym od tego, co przywieźli goście. Więcej - przedstawienie Iwony, księżniczki Burgunda Gombrowicza w reżyserii Bogdana Augustyniaka należało do najlepszych prezentacji i miało szanse na potencjalne nagrody za inscenizację, scenografię, a być może nawet i za aktorstwo. I tu już trzeba komplementy rozcieńczyć wodą. Nobilitacja nastąpiła w słabej konkurencji. Szkoda, prawdziwa szkoda, bo ten spektakl miał szansę wytrzymać konfrontację z bardziej eksponowanymi przejawami sztuki teatralnej. Nie mogę s
Tytuł oryginalny
Konstans
Źródło:
Materiał nadesłany
Profile nr 9