Z Markiem {#os#1455}Ślosarskim{/#}, odtwórcą roli Gustawa-Konrada w "Dziadach" reżyserowanych przez Stanisława {#os#1472}Nosowicza{/#} rozmawia Beata Strąk. - O roli Gustawa-Konrada w "Dziadach" Mickiewicza podobno marzą wszyscy aktorzy. Przez wielu jest traktowana symbolicznie, niemal mitycznie. Czy w trakcie pracy nad tą rolą odczuwał pan w związku z tym jakieś obciążenia? - Przyznam się,że świadomość wagi, znaczenia tej roli docierała do mnie bardzo powoli. Dopiero w trakcie pracy nad nią zacząłem odczuwać strach, obciążenie tradycją, odpowiedzialność. Trwa to zresztą ciągle - przed każdym kolejnym wyjściem na scenę się boję - dopiero po przedstawieniu przychodzi rodzaj oczyszczenia. - W jakim stopniu na pana pracę nad rolą Konrada miały wpływ wielkie aktorskie kreacje Treli, Olbrychskiego, Jasiukiewicza... - Trudno uciec od tradycji. Jej piętno zawsze pozostaje. Nie wiem na ile korzystam z tradycji, na ile tworzę coś nowego
Tytuł oryginalny
Konrad nie musi krzyczeć
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta w Częstochowie nr 291