EN

21.02.1988 Wersja do druku

Konrad nie chce zejść ze sceny

KONRAD nie chce zejść ze sceny od ponad 150 lat, zarówno ten Mickiewiczowski, jak i następni, którzy ciągle na nowo przychodzą. Ci, o których książkę pod takim właśnie tytułem napisał Jerzy Zawieyski, i ci, którzy wpisali się w historię teatru. Trudno właściwie dociec, na czym polega fenomen Mickiewiczowskiego dramatu, że pojawia się on na scenie w różnych momentach historii. Gdyby spojrzeć z dystansu na najważniejsze, najbardziej znaczące wystawienia "Dziadów", jawią się one jako dowód dialogu z rzeczywistością. Wystarczy przy­wołać tu "Dziady" odwilżowe czy marcowe. Nie ma pre­miery tego dramatu, która nie wywołałaby rezonansu, zwłasz­cza jeśli kilka teatrów wystawia go jednocześnie. Z takim właśnie przy­padkiem mamy do czynienia w tym sezonie. Jesień 1987 r. w teatrach przebiegała pod znakiem "Dziadów". Wszystko zaczęło się w Narodowym w Warszawie, gdzie Krystyna Skuszanka tym razem samodzielnie wy­stawiła ten romantyczny

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Konrad nie chce zejść ze sceny

Źródło:

Materiał nadesłany

Kierunki Nr 8

Autor:

Stefan Drajewski

Data:

21.02.1988

Realizacje repertuarowe