- Funkcjonujemy w poczuciu misji, to słowo mnie nie zawstydza Chcemy, by nasza działalność zmieniała przestrzeń wokół, chcemy wyciągać teatr w bramy i na klatki schodowe. W miejsca, w których teatr nie jest czymś oczywistym, a może zmienić nieco rzeczywistość - z Konradem Dworakowskim, dyrektorem łódzkiego Teatru Pinokio, rozmawia Szymon Kazimierczak w miesięczniku Teatr.
SZYMON KAZIMIERCZAK Dzielisz teatr na ten dla dzieci i dla dorosłych? KONRAD DWORAKOWSKI Nie stosuję takiego podziału. Jeśli już szukać różnic między nimi, to chyba tylko w odniesieniu do poruszanych tematów. Dzieci muszą mieć dostęp do kultury w pełni - nie jest tak, że jest jakaś muzyka, która jest dla nich niezrozumiała, czy plastyka, której nie potrafią odbierać. Wręcz przeciwnie - tworząc dla dzieci, chciałbym włączać je w nasz język. Chciałbym poznawać moją publiczność, a używając sztucznego języka, który będzie mi się wydawał językiem dziecięcym, nie dowiem się niczego, bo będę dla nich niewiarygodny. Chyba jedynie temat jest tym, co może różnić - spektakle, które robię z myślą o dziecięcej widowni, próbują odnosić się do ich spraw, ich obserwacji. KAZIMIERCZAK Na czym ta różnica polega? DWORAKOWSKI Niektóre tematy są wspólne. Przecież bardzo często mówimy z dziećmi choćby o wolności, o relacjach, czym są