Pytanie, kim byłby dziś Mickiewiczowski Konrad, nurtuje inscenizatorów wszystkich generacji. Można w Konradzie zobaczyć przegranego ekskombatanta, jak to zrobili Paweł Demirski i Monika Strzępka, dopisując najbardziej charyzmatycznemu bohaterowi Polaków współczesną biografię ("Dziady. Ekshumacja", Teatr Polski we Wrocławiu, 2007). Można dopatrzyć się neurastenicznego młodzieńca zagubionego w gąszczu niepokojów egzystencjalnych, jak to uczynił przed laty Adam Sroka w spektaklu "Dziady, czyli Młodzi Czarodzieje" (Teatr im. Jana Kochanowskiego w Opolu, 1997). Jedno jest pewne: "Dziady" - jako monumentalny i wielowymiarowy projekt - z trudem mieszczą się dziś na polskiej scenie. Nieprzystawalność uniwersalistycznej wizji Mickiewicza do doświadczeń codziennych współczesnego Polaka widać doskonale w legnickiej inscenizacji "Dziadów" zrealizowanej przez Lecha Raczaka na Scenie na Piekarach. W programie do spektaklu reżyser zwierzył się z obaw, że dla mł
Tytuł oryginalny
Konrad chce być demokratą
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 7/8