Spektakl zasłynął z powodu protestów Akcji Katolickiej, oburzonej sceną finałową, w której Kaziuk kosą odrąbuje rzeźbie Chrystusa głowę. Afera wywołała taki skutek, że na szeregowym przedstawieniu w środku tygodnia widownia była wypełniona po brzegi. I prawdopodobnie zdecydowana większość publiczności doskonale zrozumiała intencje twórców, którym na pewno nie chodziło o szarganie świętości. Wręcz przeciwnie: świat reprezentowany przez Konopielkę został przedstawiony w duchu tak krzykliwej, wulgarnej, tandetnej nowoczesności, że stanowić mógł tylko pozorną atrakcję dla biednego Kaziuka. Sama nauczycielka sprawia wrażenie, jakby do Taplar przyjechała nie z kagankiem oświaty, ale by ostro się zabawić. Kaziuk i jego krajanie są zresztą w swym prymitywizmie równie abominacyjni. Wadą spektaklu jest to, że przesłanie zawiera w plakatowej formie. Postaci, sytuacje są zarysowane bardzo grubą kreską, co przekłada się na "szerokie" g
Tytuł oryginalny
Konopielka
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 3