Wszystko jest płaskie, dosłowne i chaotyczne - o spektaklu "Każdy musi kiedyś umrzeć Porcelanko, czyli rzecz o Wojnie Trojańskiej" w reż. Agaty Dudy-Gracz w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie pisze Tomasz Kaczorowski z Nowej Siły Krytycznej.
Agata Duda-Gracz w Teatrze im. Słowackiego przygotowała wcześniej sześć autorskich spektakli. Szczególnie dobrze zostały przyjęte jej dwa ostatnie przedstawienia: "Galgenberg" i "Ojciec". Reżyserka znana jest z niezwykłej dbałości o oprawę wizualną projektów oraz z przełamywania bariery na linii aktor - widz. Ucieszyło mnie, kiedy ogłoszono, że Duda-Gracz ma przygotować kolejny spektakl, tym razem na nowej scenie teatru w Małopolskim Ogrodzie Sztuki. Każdy z widzów losuje miejsce na widowni: po stronie Greków, czy Trojan. Okazuje się, że to jedynie pusty chwyt, bowiem w żaden sposób widz nie może wpływać na rozwój spektaklu. Akcję sceniczną (wydarzenia wojny trojańskiej) prowadzi Fortuna (Dominika Bednarczyk), ubrana w żółtą sztywną garsonką, z mocnym makijażem stylizowanym na dalekowschodni. Przypomina północnokoreańską prezenterkę telewizyjną, którą ostatnio, w związku z zamieszaniem na Półwyspie Koreańskim, mamy okazję często