"Wiśniowy sad" Antoniego Czechowa w reż. Davida Mgebrishvilego w Teatrze Nowym w Zabrzu. Pisze Marta Odziomek w Gazecie Wyborczej - Katowice.
Na afisz Teatru Nowego w Zabrzu trafił "Wiśniowy sad" Antoniego Czechowa w reżyserii Davida Mgebrishvilego z Gruzji. To spektakl mroczny, szorstki, tragiczny. Dookoła złowroga czerń. Zasysa widza od samego początku - od wejścia na pustawą widownię, która współgra z równie ogołoconą z dekoracji sceną. Na końcu zaś otoczą go krwawe płomienie ognia, który rychło strawi pozostałość po niegdyś gwarnym domu, w którym toczyło się zwyczajne życie. Ale po kolei. Widownia jest pusta. Ale to nie oznaka braku zainteresowania ze strony publiczności. To świadomy zabieg twórców "Wiśniowego sadu". Kilka pierwszych rzędów zaanektowanych zostało przez aktorów, którzy uczynili z nich przestrzeń gry. Puste, okryte czarną folią fotele idealnie współgrają ze sceną, na której Tamri Okhikiani zaprojektowała symboliczną, ale bardzo wymowną scenografię. Składa się ona z przekrzywionej ściany podpartej belką na całą długość sceny. Wnętrze jest op