Labirynt i szachy (końcówka rozgrywki) - dwie figury końca; "Końcówka" Becketta w reżyserii Krystiana Lupy i "Koniec" Krzysztofa Warlikowskiego - dwa przedstawienia, które zbiegły się w czasie i mówią w gruncie rzeczy o tym samym. Choć bardzo różne, to jednak jakoś do siebie podobne - piszą Piotr Morawski i Piotr Olkusz w Dialogu
"Koniec jest już w początku, a jednak brnie się dalej "' - powiada Hamm w Beckettowskiej " Końcówce ". To jakby złośliwa parafraza Heraklitowego stwierdzenia, że "Początek i koniec schodzą się w obwodzie koła " (zdanie 8.20)2. Złośliwego, bo owo " brnięcie dalej " nie jest wcale afirmacją wiecznego powrotu. Koniec jest już w początku. Każda rozpoczęta partia szachów zakłada końcówkę, która albo może zakończyć się szybkim matem, albo przedłużać w nieskończoność. A więc szachy. " Czujesz się zagubiony w labiryncie? Nie szukaj wyjścia. Nie zdołasz go znaleźć. Wyjście nie istnieje " - mówi postać z "Końca " Krzysztofa Warlikowskiego, przedstawienia dziwnego, zmontowanego z "Procesu" i "Myśliwego Grakchusa"Kafki, "Nickel Stuff" Bernarda-Marie Koltesa, "Elizabeth Costello" Johna Maxwella Coetzee'ego, inkrustowanego fragmentami dopisanymi przez autorów przedstawienia. To istotnie labirynt; labirynt tekstów, z którego nie ma żadnego oczywiste