Mimo ideologicznych odniesień, dramaty Wojcieszka nie są jednowymiarowym ich odtworzeniem, ale wyraźnie sproblematyzowanym obrazem postaw życiowych, jakie reprezentują główne postacie akcji. Inaczej jednak niż w dawnych tragediach, dylematu nie stanowią wątpliwości natury moralnej, pytania o prawo do złamania uświęconych zasad, ale brak gwarancji, że bunt prowadzi do przywrócenia porządku, a w konsekwencji do poczucia szczęścia i bezpieczeństwa - pisze Wojciech Baluch w Dialogu.
W "Tangu" Sławomira Mrożka, napisanym z górą czterdzieści lat temu1, Artur podsumowuje dokonania swoich zrewoltowanych przeciwko tradycji rodziców, z rozpaczą konstatując, że w sytuacji, w której "wszystko jest możliwe nic nie jest już możliwe". Ten pozorny paradoks okazuje się trafną refleksją w sytuacji, w jakiej znalazł się młody bohater dramatu. Wchodząc w dorosłe życie, szukając w nim swojego miejsca, potrzebuje określić się wobec dotychczasowego porządku świata. Tymczasem to, co zastało po bezkompromisowym antykonformizmie jego rodziców, to jedynie "bezkształtna masa, amorficzny stwór, zatomizowany świat, tłum bez formy i konstrukcji". Przedstawienie rozpaczliwej, a przy tym zakończonej porażką kontrrewolucji Artura przeciwko światu pozbawionemu jakichkolwiek nakazów czy ograniczeń stanowi intelektualną prowokację Mrożka. Świadczy o tym rozmycie historycznego czasu buntu Stomila i Eleonory, którzy wspominając okres swojej młodości,