EN

6.05.2005 Wersja do druku

Koniec bezkrólewia?

"Aida" w reż. Roboerto Lagany Manoliego w warszawskim Teatrze Wielkim - Operze Narodowej. Pisze Tomasz Cyz w Tygodniku Powszechnym.

Giuseppe Verdi napisał "Aidę" z okazji otwarcia Kanału Sueskiego, na zamówienie kedywa Egiptu Ismaila Paszy (za niebotyczną jak na owe czasy sumę 150 tys. franków). "Powiem wprost - mówił kompozytor po latach - Aida z pewnością należy do moich najmniej złych oper". Po październikowej premierze "Toski" (reż. Gianmaria Romagnoli) wyrażałem pragnienie, aby była to ostatnia niedobra inscenizacja w warszawskim Teatrze Wielkim - Operze Narodowej. Grudniowa "Dama pikowa" (reż. Mariusz Treliński) była najlepszym zwiastunem poprawy. Ale pięknej wiosny nie będzie, przynajmniej na razie. "Aida" sprowadziła narodową scenę operową na ziemię. Niedobra jest sztuka, bez której można się obejść, która nic nie wyraża. Ta inscenizacja taka właśnie jest; letnia i zwiotczała mimo pozornego blasku i bogactwa. Słońce ze złota Początek jest dziwny. Na wielkiej kurtynie logo głównego sponsora premiery, które świeci mocnym blaskiem nawet wtedy, gdy zgasn�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Koniec bezkrólewia?

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 19/08.05

Autor:

Tomasz Cyz

Data:

06.05.2005

Realizacje repertuarowe