Relacja z drugiego dnia Kongresu. Po trzęsieniu ziemi, jakie wywołało wystąpienie byłego premiera Leszka Balcerowicza, który pierwszego dnia Kongresu zarzucił części twórców i organizatorów kultury mentalność "radzieckiego działacza", dzień drugi przebiegał w atmosferze spokojnego, akademickiego seminarium - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.
Dominowały wystąpienia wybitnych naukowców, kulturoznawców i filozofów, którzy zastanawiali się nad społeczną rolą kultury. Legutko boi się o Polaków Do ostrego sporu doszło jedynie podczas porannej sesji o tożsamości kulturalnej Polaków. Prof. Ryszard Legutko, filozof i wiceminister edukacji w rządzie PiS zaatakował współczesną kulturę, opartą na indywidualizmie, krytykował otwarcie na wpływy zachodnie i wyraził obawy o trwałość polskiej tożsamości kulturowej. - Polscy inteligenci tak się otworzyli na Europę, że zaraz się w niej rozpłyną - ostrzegał. Polemizował z nim historyk i filozof prof. Krzysztof Pomian: - Lęk przed utratą polskiej tożsamości jest nieuzasadniony. Nie ma żadnej zglajszachtowanej Europy. Zainteresowanie Innym maleje, media zacieśniają horyzonty, zamiast je poszerzać. Nie ma globalnej wioski, wbrew proroctwom McLuhanna. Zdaniem prof. Pomiana zagrożeniem dla tożsamości nie jest Europa, ale niszczeni