Festiwali, przeglądów, spotkań teatralnych mamy coraz więcej i o dziwo! - dorobiły się one. lub inaczej - zapracowały na własną tradycję. Lekceważyć jej nie sposób. Dostrzec także wypada, że o potrzebie teatralnej odświętności dowodnie przekonuje zainteresowanie widzów. Chyba więc Jaszcz, który w "Perspektywach" znowu nawołuje do ograniczenia tych festiwalowych przeglądów, poniesie porażkę. Ongiś wojując o to samo, ustępuje pola na rzecz lepszej, staranniejszej i rozumnej selekcji tego, co w kolejnych spotkaniach. Jeżeli ma być to święto prawdziwe, jeżeli chcemy coś upowszechniać, reklamować, przewozić z jednego krańca Polski na drugi - to wiedzmy w imię czego! Apelować o to wypada przede wszystkim w interesie widzów, ale także w interesie samych teatrów, które nie zawsze potrafią same krytycznie ocenić własne przedstawienia. To, co wyżej, odnosi się nie tylko do zakończonych właśnie "Jeleniogórskich Spotkań Teatralnych", choć i
Tytuł oryginalny
Konfrontacje z porażkami
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 228