Scenografia i reżyseria winny być czymś równie niezbędnym,jak przyrządy gimnastyczne dla ćwiczącego sportowca. Wszystko inne jest estetyzmem i nikomu niepotrzebnym wymysłem. Jean COCTEAU
Być może nie należałoby mówić zbyt wiele o całości przedstawienia w warszawskim Teatrze Dramatycznym,jako o rzeczy,która nie wykorzystała po prostu teatralnych możliwości sztuki. W pamięci i w kronikach pozostałoby tylko bezsporne przekonanie o znakomitej roli Świderskiego. Świetny Romulus i łatwo zacierający się we wspomnieniach jego świat sceniczny - tak wyglądałby perspektywiczny bilans tej premiery. Jest jednak coś,co każe zatrzymać się przy niej,mianowicie pewne symptomatyczne objawy towarzyszące inscenizacjom pewnych sztuk. Idzie tu o interpretację takich pojęć jak komediowy,groteskowy,o wydobycie ze sztuki elementu komediowego i groteskowego,o sposób przedstawienia tych elementów. Zacznijmy jednak nie od problemu,ale od Romulusa - powiedziałabym nawet: od lektury Romulusa. Pierwsza scena sztuki charakteryzuje postawy i pozycje. Do rezydencji cesarskiej z narażeniem życia i absolutnym poświęceniem przybywa żołnierz,który liczy na to,że jeg