Przybycie osoby dostojnej, czy tylko wpływowej, oraz komiczne łamańce, jakie wyczyniają koło niej postaci chcące się przypodobać, to bardzo powszechny motyw komiczny już od czasów obecności na scenie starożytnych sykofantów i parazytów. U podstaw komizmu leży tu odczucie takiej zależności między ludźmi jako absurdalnej, co z kolei otwiera szerokie możliwości wprowadzania w odnośnych utworach absurdu - im dalej posuniętego, tym bardziej zaostrzającego satyrę; przesunięcie w kierunku absurdalnym objawiać się może zarówno w traktowaniu pochlebców jak i wpływowej osoby. Gdy groteska obejmuje tylko pochlebców, otrzymujemy utwór moralizatorski kpiący z wad ludzkich ("Volpone" Bena Jonsona); jeśli w oparach absurdu poruszają się tylko mocodawcy, zaś wykonawcy zostają jedynie przymuszeni do ulegania ich zachciankom - mamy utwór buntowniczy, często satyrę polityczną lub społeczną ("Szwejk" Haška); jeżeli wreszcie absurd obejmie obie strony, pojawi
Źródło:
Materiał nadesłany
"Dialog" nr 2