Miłość Grażyny Kani do teatru jest odwzajemniona: naprawdę go czuje i ma świetne pomysły. Niestety, nadzieja, że w pełen banałów moralitet Horvatha da się tchnąć życie dzięki doskonale prowadzonym aktorom i funkcjonalnej scenografii, jest płonna. Pozostaje wiara w lepszy wybór tekstów.
Źródło:
Materiał nadesłany
Wprost nr 41