Wśród popowstaniowym - listopadowych emigrantów osiadłych we Francji na temat tego dzieła kursowały nader miażdżące opinie. Witwicki donosił o nim Skrzyneckiemu: "Słowacki (...) wydał niby jakiś poemat pt. "Ksiądz Marek", gdzie jest nie już głupim autorem, ale prawie wariatem". Zdawał sobie z tego sprawę sam poeta, skoro w liście do matki, pisanym w lutym 1815 roku. prorokował. "Wystaw sobie chłopaka bogatego, z rodziną już czytać umiejącą - za sto lat - w cichym gdzieś domku pod Krakowem. Odpoczywa po wojnie szczęśliwy... Wystawże go sobie, że czyta "Balladynę" - ten utwór bawi go i jak baśń (...) "Mazepa" trochę mu się już wydaje deklamatorską. Lecz zajrzał w "Godzinę myśli" albo "Lambra" i rzucił ze wzgardą te melancholiczne skargi dziecka niedorosłego. Otóż dla tego chłopaka jest "Sally", "Ksiądz Marek", "Książę Niezłomny"...". Z proroctwa wieszczą zgadza się niestety, jedynie podana z dokładnością do t
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych nr 56