Sceniczna wersja "Madame Butterfly" w wykonaniu słupskich filharmoników po prostu poderwała publiczność z miejsc, w wypełnionej po brzegi sali koncertowej na Ołowiance. Stało się tak trochę dzięki bardzo dobrym solistom, śpiewającym partie wokalne, zwłaszcza Romy Jakubowskiej-Handke jako tytułowej Madame Butterfly, oraz Krzysztofa Bednarka - Pinkertona - pisze Tomasz Lipiński w Polsce Dzienniku Bałtyckim.
Orkiestra Polskiej Filharmonii "Sinfonia Baltica" w Słupsku to zespół, którego związki z Gdańskiem są na tyle silne, że zaryzykowałbym stwierdzenie, iż jest to kolejna trójmiejska orkiestra symfoniczna (co niech mi w Słupsku wybaczone będzie). Przemawia za tym nie tylko to, że podopieczni Bohdana Jarmołowicza coraz częściej u nas koncertują. Od wielu lat orkiestra ta jest pewnego rodzaju miejscem formowania się młodych artystów, kończących Gdańską Akademię Muzyczną. Zdobywało w niej muzyczne ostrogi i pierwsze, bardzo ważne doświadczenie zawodowe wielu instrumentalistów. Niektórzy z nich po tym swoim "stażu" zostali w Słupsku, inni wrócili do Gdańska. Dzięki talentowi menedżerskiemu dyrektora, a zarazem dyrygenta orkiestry Bohdana Jarmołowicza, niewielkie miasto Słupsk dysponuje etatowym zespołem filharmonicznym, którego mogłyby mu pozazdrościć dużo większe ośrodki. "Sinfonia Baltica" przyzwyczaiła już melomanów do tego, że