EN

7.03.2019 Wersja do druku

Koncert wielkiej sławy, czyli Ostatki z Operą Krakowską

"Wystarczy magnetyczny wzrok, by wprawić tłum w hipnozy mrok, z trapezu wskoczyć w paszczę lwa, publika gromki aplauz da!" - mówią żartobliwe słowa jednej z klasycznych wiedeńskich operetkowych arii "Wielka sława to żart" z "Barona cygańskiego" Johanna Straussa. W ubiegłą sobotę (2.03.2019) publiczność "gromki aplauz dała", a Tomasz Kuk, który tę arię wykonał, oraz pozostali soliści naszego teatru porwali publiczność w wir gorącej, tanecznej, karnawałowej zabawy.

Nie tylko operetkowa klasyka bawiła i zachwycała widzów, którzy chętnie i regularnie przybywają na ostatkowe koncerty w Operze. "Dzisiejszego wieczora muzyka jest okraszona pięknymi obrazami tworzonymi na żywo z piasku i soli przez Magdalenę Suszek-Bąk. Jest to dla publiczności wydarzenie niezapomniane" - mówiła Monika Korybalska reporterowi TVP3 Kraków. Artystka ilustrowała swoim live act między innymi "Zaklinanie, czarowanie" Jana Kantego Pawluśkiewicza czy "Pieśń Heleny" z filmu "Ogniem i mieczem", zaśpiewaną przez Katarzynę Oleś-Blacha. Na scenie pojawiła się także Iwona Socha, która skróciła dystans z publicznością. Wykonując "Ja się boję sama spać" Jerzego Petersburskiego, zaprosiła do tańca jednego z widzów. Adam Szerszeń zaśpiewał energiczne "Ritmo carnavale" Jana Kantego Pawluśkiewicza, z kolei Jarosław Bielecki w duecie z Iwoną Sochą rozbawił salę śpiewając "Ach jedź do Varasdin" z "Hrabiny Maricy" Emmericha Kálmána. Micha

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Data:

07.03.2019

Realizacje repertuarowe