Powodzenie spektaklu, którego tematem jest medyczny przypadek, zależy od tego, czy uda się pokazać nie przypadek, ale człowieka. Teresa {#os#464} Budzisz-Krzyżanowska{/#} tak właśnie zrobiła "Dowcip" Margaret Edson to dobrze napisany i dobrze skonstruowany tekst z wielką rolą dla jednej aktorki. Jest tam owszem kilka innych postaci, ale mają zdecydowanie podrzędne znaczenie. To nie tyle postaci, co reprezentanci różnych rodzajów podejścia do pacjenta i medycyny (jako że spektakl rozgrywa się w szpitalu). Niezbyt mądra, ale dobra i czuła pielęgniarka, młody stażysta - prymus i naukowiec, który widzi w pacjencie przede wszystkim przypadek medyczny, profesor - wybitny, ale rutynowy lekarz. Tytułowy "dowcip" (wit) to nie tyle makabryczny dowcip, jaki sprawia człowiekowi nagła śmiertelna choroba, ile "koncept". Pojęcie, którego literaturoznawcy używają w odniesieniu do poezji Johna Donne'a, XVII-wiecznego angielskiego poety meta
Tytuł oryginalny
Koncept o umieraniu
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Kraków