"Portret Doriana Graya" w reż. Michała Borczucha w TR Warszawa. Pisze Iga Nyc w tygodniku Wprost.
Po świetnym spektaklu "T.E.O.R.E.M.A.T" Grzegorza Jarzyny wydawało się, że TR Warszawa wraca do formy z czasów świetności. Nowa premiera rozwiewa te nadzieje. "Portret Doriana Graya" Oscara Wilde'a to dla młodego (29 lat) i pretendującego do miana skandalisty reżysera Michała Borczucha rzecz o dzisiejszym pokoleniu cynicznych, wielkomiejskich hedonistów. Dla grupki "przegiętych" chłopców liczy się tylko świetny wygląd, botoks, szybki seks i kreska koksu. Prawdziwe uczucia są zakazane, ważna jest tylko przyjemność, ale za nią kryje się pustka i samotność. Koncepcja tyleż niegłupia, ile nienowa. Borczuch wykłada się też na poziomie realizacji. To, co miało być kontrowersyjne, zwyczajnie nuży. Aktorzy bluzgają, paradują z penisami na wierzchu, manifestują homoseksualizm, ale nic z tego nie wynika. Efektowna scenografia i niezła gra aktorska nie są w stanie zatuszować banalnej treści. TR to scena, na której Jarzyna i Warlikowski przez lata robili t