- Perspektywy są zdecydowanie złe. Nowy rektor Akademii Teatralnej, Prof. Andrzej Strzelecki oznajmił publicznie, że prowadzenie tych studiów nie jest INTERESEM uczelni. Na spotkaniu z "zaocznymi" przyznał wprawdzie, że nie zna programu studiów, jednak podjął decyzję o wstrzymaniu naboru już w tym roku akademickim, bo policzył wydatki oraz wpływy z opłat studentów i te sumy nie bilansują się - mówi LECH ŚLIWONIK, dziekan Wydziału Wiedzy o Teatrze, były rektor Akademii Teatralnej w Warszawie.
Za kilka miesięcy kolejny Kongres Kultury Polskiej. Będą podsumowania i diagnozy, nowe koncepcje i prognozy. Pracują zespoły oceniające i rekomendujące. SCENA, w ramach swoich skromnych możliwości, podejmie kilka wątków z dziedziny, w której ma niejakie rozeznanie i kompetencje - kultury i edukacji teatralnej. Dziś o problemie "wiecznotrwałym" czyli o kształceniu kadr. Zofia Dworakowska: W 1987 roku, czyli 22 lata temu, w warszawskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej - dzisiaj Akademii Teatralnej - utworzono zaoczne studia na Wydziale wiedzy o Teatrze. Jak wyglądały te początki? Lech Śliwonik [na zdjęciu]: Najpierw musiały narodzić się dzienne studia wiedzy o teatrze. To było 12 lat wcześniej - utworzono w uczelni teatralnej wydział, dzięki któremu nauka zwana teatrologią po raz pierwszy stała się samodzielnym kierunkiem studiów. By to mogło się zdarzyć, konieczne było spotkanie czterech wybitnych ludzi teatru. Trzeba ich tutaj przypomni