EN

10.09.2010 Wersja do druku

Koń z abażura

- Spektakl będzie trwał 25 minut, może pół godziny, a my pracujemy nad nim, jakby to było dzieło życia. Tymczasem w "Afrykańskiej przygodzie" nie padnie ani jedno słowo - opowiadają MARIOLA FAJAK-SŁOMIŃSKA I JANUSZ STOMIŃSKI, autorzy przedstawienia dla naj, najmłodszych widzów szczecińskiej Pleciugi.

Rozmowa z Mariolą Fajak-Słomińską i Januszem Stomińskim, reżyserami spektaklu "Afrykańska przygoda" w szczecińskim Teatrze Lalek "Pleciuga" W spektaklu wszystko będzie się działo na oczach widzów. A będzie się działo sporo, bo mamy dużo wielofunkcyjnych przedmiotów - opowiadają twórcy nowego przedstawienia "Pleciugi" (premiera 11 września). - I tak abażur nagle zamienia się w głowę konia, piłka w słonia. Okaże się też, że w szufladzie na pościel są rybki i hipopotam. Po raz pierwszy w "Pleciudze" powstaje spektakl dla dzieci najmłodszych. Takich, które jeszcze nie są nawet przedszkolakami. Mają państwo tremę? Janusz Słomiński: - Spektakl będzie trwał 25 minut, może pół godziny, a my pracujemy nad nim, jakby to było dzieło życia. Tremę mam większą niż w "Kubusiu i jego Panu", w którym gram główną rolę. Choć tam mam jakiś kilogram tekstu do powiedzenia, kilkadziesiąt stron do nauczenia na pamięć. Tymczasem w "Afryka�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Koń z abażura

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński nr 176/09-09-10

Autor:

Monika Gapińska

Data:

10.09.2010