EN

17.05.2012 Wersja do druku

Koń by się (nie) uśmiał!

To historia konia, który mimo kłód pod kopytami i wątpliwego celu wyprawy, śmiało podąża przed siebie, aby sprawdzić własne umiejętności - o spektaklu "Bajka o Rozczarowanym Rumaku Romualdzie" w reż. Lecha Chojnackiego z Teatru Lalki i Aktora w Wałbrzychu pisze Mona Branicka z Nowej Siły Krytycznej.

Ruszył Romuald z kopyta... Któż to taki? Niedowartościowany rumak marzący o bajce na swój temat. Nie ma się czemu dziwić. Nikt nie chciałby ciągle żyć w cieniu rozkapryszonych królewien, czy czupurnych książąt, ciągnąć karoce, przeczesywać leśne gęstwiny - robić wiele, nie otrzymując niczego w zamian. Ciągłe życie na drugim planie może znużyć nawet konia. Zwłaszcza, jeśli nie bywa uwzględniany choćby w napisach końcowych. Jest jedno miejsce, gdzie wszystko ma ulec zmianie. Scena, na której los zlekceważonych nie pozostaje bez znaczenia - Teatr Lalki i Aktora w Wałbrzychu. Tutaj koń pragnący rozgłosu znajduje się nie u dołu listy występujących, ale w tytule. "Bajka o Rozczarowanym Rumaku Romualdzie" to spektakl w reżyserii Lecha Chojnackiego oparty na historii stworzonej przez młodą dramatopisarkę - Malinę Prześlugę. Autorka spełnia pragnienie zwierzaka, wysuwa bohatera przed szereg pozostałych postaci. Czy ten poradzi sobie z pos

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Mona Branicka

Data:

17.05.2012

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe