"Ożenek" w reż. Adama Orzechowskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Małgorzata Klamann w portalu trojmiasto.pl.
Nie pomogło hasło "Forever Young", nie pomogli nestorzy gdańskiej sceny. "Ożenek" Mikołaja Gogola w reżyserii Adama Orzechowskiego rozczarowuje. Jest inny: kolorowy, współczesny, erotyczny. Tylko czemu to służy? Smutna komedia o uciekającym panu młodym jest dziś tak samo współczesna, jak i niewspółczesna - małżeńskie targi i swaty oraz przelęknione, 27-letnie dziewice wydają się reliktem przeszłości. Z drugiej strony brak zdecydowania Iwana Kuźmicza Podkolesina i jego brak odpowiedzialności w kwestii tak poważnej, jak związek z drugim człowiekiem, boleśnie odzwierciedlają rozterki niejednego współczesnego "singla". Uciekanie się do najbardziej absurdalnych metod, by znaleźć partnera, presja wewnętrzna i zewnętrzna na bycie w małżeństwie - to aktualne tematy, które mogłyby być punktem wyjścia dla dobrej teatralnej realizacji. Jednak od komedii sprzed ponad 150 lat oczekuje się czegoś więcej, niż klasyczne wystawienie w duchu dramatu