EN

21.10.2005 Wersja do druku

Komu dygamy

W naszym dość siermiężnym życiu teatralnym w ostatnich latach zakwitła sztuka pięknego ukłonu - tego poza sceną. Wiadomo - bo od dawna już to założono - komu się kłaniamy, a kto jest be. Od dekady niemal kłaniamy się młodemu polskiemu teatrowi, bo parę lat temu założono, że jest wspaniały. Jest taki i basta! Nic to, że jego poziom artystyczny sięgnął już sutereny, a blisko już ciemnej piwnicy - o 15. Międzynarodowym Festiwalu Kontakt w Toruniu pisze Tomasz Mościcki w Odrze.

Ten festiwal trzeba oglądać. Zgromadził wierną sobie publiczność oraz grupę obserwatorów. Jest to jedna z niewielu możliwości konfrontacji nie tylko osiągnięć artystycznych różnych krajów (trudno bowiem uznać za taką możliwość warszawskie "Spotkania", które drugi już raz zebrały rok temu solidną dawkę zasłużonej krytyki), ale i do zetknięcia się zawodowych obserwatorów życia teatralnego z kochającą teatr publicznością. Tan festiwal udowadnia zawodowcom, jak często ich rozumienie teatru dalece odbiega od gustów zwykłej publiczności. Zmieniają się teatry, przewijają różne nazwiska. Wiele z nich bezpowrotnie przepada w naszej pamięci, choć nie jest to reguła. Kilku reżyserów to już starzy dobrzy znajomi - w tym roku do ich kręgu dołączył Węgier Peter Gothar. Toruński festiwal od lat odzwierciedla zmiany teatralnych mód, kilka z nich nawet udało mu się wykreować i w naszym kraju. KONTAKT bowiem zawsze był probierzem tego, co dz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kontakt 15, albo komu dygamy

Źródło:

Materiał nadesłany

Odra nr 10

Autor:

Tomasz Mościcki

Data:

21.10.2005

Realizacje repertuarowe
Festiwale