Zdecydowanie nadużywamy słowa "wydarzenie", określając tym mianem spektakle, koncerty lub wystawy, które powinny być codziennością życia kulturalnego. Tym razem nie ma jednak wątpliwości, "Trojanie" Hectora Berlioza to wydarzenie, jakiego nie było jeszcze na naszych scenach operowych. Wielka międzynarodowa koprodukcja połączyła XIX-wieczne dzieło z najnowocześniejszymi zdobyczami techniki XXI wieku. Widzów należy jednak uprzedzić: trzeba przygotować się na potężną dawkę muzyki i teatru. Spektakl trwa ponad pięć godzin, przerwy na szczęście jednak przewidziano. Będzie z pewnością czego słuchać i co oglądać. Mistrz francuskiego romantyzmu Hector Berlioz skomponował "Trojan" w 1858 r., ale nigdy nie ujrzał w całości swego dzieła na scenie. Zawinił właśnie ogromny rozmiar tej opery opartej na "Eneidzie" Wergiliusza. Początkowo próbowano wykroić z niej dwa odrębne wi-dowiska, w pierwszej części Berlioz przedstawił bowiem upadek Tro
Tytuł oryginalny
Komputerowe gry w Troi
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita, dodatek Po godzinach DZ. / Nr 4