"Chopin w Ameryce" w reż. Andrzeja Strzeleckiego w Teatrze Collegium Nobilium w Warszawie. Pisze Agnieszka Rataj w Życiu Warszawy.
Spektakl "Chopin w Ameryce" jest spełnieniem wizji teatru Andrzeja Strzeleckiego. W praktyce okazuje się ona jednak artystyczną porażką Chcieliście tego, no i to macie - chciałoby się sparafrazować Gałczyńskiego po obejrzeniu pierwszego w tym roku dyplomu w Collegium Nobilium. Andrzej Strzelecki przygotowując ze studentami ten spektakl, pokazuje wyraźnie co, jako rektor, ma ochotę zrobić ze szkołą teatralną w Warszawie. "Chopin w Ameryce" to widowisko lekkie, łatwe i przyjemne, które na pewno znajdzie widzów. Historyjka o kompozytorze wybierającym się do Ameryki z nadzieją zarobienia godziwych pieniędzy jest tutaj tylko pretekstem do wykonania, owszem, efektownie zaaranżowanych piosenek. Nic to, że Chopin przypomina w tym spektaklu jakąś drewnianą mumię kiwającą się po scenie w koszmarnym kostiumie. Nic to, że żarty Andrzeja Jareckiego i Stanisława Dygata, autorów scenariusza, brzmią dzisiaj naprawdę nieświeżo i pozostaje po nich uczucie nies