"Samuel Zborowski" Juliusza Słowackiego. Tekst - tajemnica; wielowariantowy, uważany za niedokończony. Jak na kanoniczny tekst polskiego romantyzmu, wystawiany w teatrze zaskakująco rzadko. Do wybitnych jego realizacji z pewnością należy ostatnie przedstawienie Jerzego Jarockiego. Drażniące, niepokojące, uwierające, trudne i wymagające. Niemal niezauważone przez krytykę, zupełnie niedocenione. Jakże fascynujące. W pierwszą rocznicę śmierci reżysera i w dwa lata od premiery (17 września 2011), warto zwrócić uwagę na to przedstawienie także w kontekście muzyczności. Postać i legenda Zborowskiego najczęściej była wykorzystywana do ukazania - ponoć arcypolskiego - napięcia między ideą wolności, szlacheckiej swobody a wymogami państwowości i prawa. W wizji Słowackiego posłużyła jako materiał do wielkiej rozprawy o charakterze genezyjskim: spór toczy się tu bowiem nie na ziemskiej sali sądowej, ale przyjmuje wymiar jednej z odsłon Sądu Ostate
Tytuł oryginalny
Kompozytor świetnie wyczuł reżyserski dylemat sporu o kształt polskości
Źródło:
Materiał nadesłany
Ruch Muzyczny nr 10