"Kompozycja w słońcu" w reż. Ingmara Villqista w Teatrze Miejskim w Gdyni. Pisze Jacek Sieradzki w Przekroju.
Ingmar Villqist wraca do formy Po paru latach dramaturgicznego milczenia Villqist wraca do nastrojów z początku twórczości. Po sztukach rozgadanych i ciężkich jak koszmary ("Helmucik", "Preparaty", "Sprawa miasta Ellmit") znów dostajemy obraz zwarty i lakoniczny. Sam autor wyreżyserował własne dzieło delikatnie, czule, wyciągając każdy półton z napisanego słowa. Poszli za nim aktorzy: Dorota Lulka i Dariusz Siastacz - para dorosłych, pół infantylnych, pół zdziwaczałych ludzi ukrytych całe życie na terenie starej rudery przy torach - i Małgorzata Talarczyk z Eugeniuszem Kujawskim, rodzeństwo, którego grzech przed laty zrodził ten horror. Starsi niekiedy jeszcze krzykną histerycznie, młodsi nie podnoszą głosu; pogodnie zanurzeni w dewiacji jak w środowisku naturalnym. Za piętę achillesową I przedstawienia wypada uznać statyczność samego dramatu. Villqist odsłania tajemnicę dziedzicznego kazirodztwa, nie prowadząc jednak opowieści do żadnego