Dwie inscenizacje tej sztuki - warszawska: Hanuszkiewicza i krakowska: Swinarskiego - wyakcentowały "komediowość" utworu. Słusznie, ale zwłaszcza krakowskie przedstawienie, podkreślające mizerię faktów, lichą podszewkę, jaśniepańskich fumów, przez swą (pełną talentu) jednostronność aż prosi się o dopowiedzenia. Wojciech Natanson w TEATRZE uważa, że przedstawienie warszawskie również. Jego artykuł jest nie tylko rzadką dziś w praktyce recenzenckiej próbą dokładnego opisu tego co było na scenie, lecz również i wyrazem owych potrzeb nie zaspokojonych. Bo komedia komedią, satyra satyrą, lecz i satyra "na Fantazych i Idalie, nawet na Rzecznickich i Respektów wtedy nabiera głębszego sensu, gdy można jej przeciwstawić inny świat i inną cenę dążeń". Otóż to - przeciwstawić inną skalę wartości! Nie pozostać bezbronnym przy całej przenikliwości zaproponowanego "he-he..." (Przybyszewski). Więcej - nie stać się mimowolnym marnotrawcą wart
Tytuł oryginalny
Komizm "Fantazego"
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 6