- Kabaret żyje codziennie, pisze się go szybko, niedoskonale z założenia. Klub Komediowy robi to w dziwnej piwnicy, która ma coś z teatru, coś z knajpy, coś z improwizacji, coś z literatury i coś z piosenki aktorskiej - mówi Michał Sufin, szef Klubu Komediowego w Warszawie.
AGNIESZKA DROTKIEWICZ: Porozmawiajmy o komunikacji. Jesteś improwizatorem, autorem tekstów dramatycznych, piszesz teksty piosenek, współprowadzisz Klub Komediowy. Na polu zawodowym opanowałeś co najmniej kilka stylów komunikacyjnych. MICHAŁ SUFIN: Tak, do tej pory byłem instruktorem teatralnym, ghost writerem, improwizatorem, komikiem, recenzentem teatralnym i muzycznym - a od dwóch lat, kiedy współprowadzę Klub i Stowarzyszenie, stałem się dodatkowo operatorem rozmów urzędniczych, a także operatorem języka prawniczego, dostawczego, remontowego... To jest wielka przygoda, ale i koszmar, odradzam wszystkim. Nie sądzę, żebym całe życie mógł być szynkarzem albo żebym przez całe życie prowadził Stowarzyszenie - jest jednak coś fajnego w tych przechadzkach do różnych rejonów komunikacji - przyjemnie jest uchylać drzwi do różnych stylów komunikacji. Te style bardzo dużo mówią, pozwalają nam być kimś trochę innym. Czasami zdarza się nam, że zetk