"Zemsta" Aleksandra Fredry w reż. Henryka Talara w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku. Pisze Jerzy Doroszkiewicz w Kurierze Porannym.
Siła kobiet - i to nie jakaś tam dziewczyńska "girl power". tylko moc wsparta doświadczeniem - pozwala śmiać się na "Zemście", komedii, która dzięki udanej obsadzie i reżyserii Henryka Talara rozkwitła na scenie Teatru Dramatycznego w Białymstoku. Znany i lubiany aktor, swego czasu także dyrektor teatrów i reżyser postawił na białostockie aktorki. Przy tym mruga do widza okiem, jakby dowodząc, że tylko one mogą uratować teatr w ruinie. Ale zanim to nastąpi, mury Domu Ludowego im. Józefa Piłsudskiego będą o krok od katastrofy budowlanej. Przynajmniej w wizualizacjach. Pierwsze minuty, będące rodzajem gry z widownią, ale i odwołaniem się do klasycznej przeszłości, tłumaczą dlaczegóż to męskie szaty musi przybrać zacne grono aktorek Teatru Dramatycznego. I arcykomedia Aleksandra hrabiego Fredry rusza jak z bicza strzelił. Bo przecież gdyby nie sporawy biust, Cześnik z piastowskim wąsem i marsowym obliczem byłby uosobieniem klasycznego pol