EN

13.06.2011 Wersja do druku

Komercyjny półprodukt z szarżą Juranda

Tylko Juranda żal - o rock-operze "Krzyżacy" w reż. Marcina Kołaczkowskiego pisze Agnieszka Serlikowska z Nowej Siły Krytycznej.

"Krzyżacy" na rockowo? Artur Gadowski jako Władysław Jagiełło i Maciej Silski jako Zbyszko z Bogdańca? Pomysł (reżysera Marcina Kołaczkowskiego i kompozytora Hadriana Filipa Tabęckiego) przeniesienia powieści Henryka Sienkiewicza na muzyczną scenę wydawał się tyle interesujący, co mało prawdopodobny do zrealizowania z sukcesem. Jednak rock-opera "Krzyżacy" powstała. Zapowiadana z okazji 600 rocznicy bitwy pod Grunwaldem, prapremiera odbyła się na dzień przed końcem 2010 roku - z dużym poślizgiem, poprzedzona małą liczbą prób. Sześć miesięcy później rock-opera rozpoczęła trasę po Polsce. Celowo przywołałam okoliczności powstania spektaklu, bo pośpiech w przygotowaniu widoczny jest w całym widowisku. Jakby mając już muzykę i teksty piosenek twórcy naprędce próbowali stworzyć dla nich nowoczesną ramę za pomocą wciśnięcia w spektakl wszystkich "fajnych" pomysłów, na które kiedykolwiek wpadli. Interesujące zabiegi przeplatają się

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Agnieszka Serlikowska

Data:

13.06.2011

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe