EN

17.06.1973 Wersja do druku

Komedio-dreszczowiec

Recepty na dobry "kryminał" oczywiście nie znam. Zna ją mo­że jedna starsza pani na Wys­pach Brytyjskich, a także (choć nie zawsze) również niemłody pan mieszkający w Szwajcarii. Niewykluczone, że na listę ową można wpisać jeszcze trzy, czte­ry nazwiska. A przecież literatu­ra kryminalna, która, nawiasem mówiąc, od dokonań klasyków - Conan Doyle'a czy Edgara Wallace'a - przeszła rozliczne meta­morfozy, pod każdą niemal sze­rokością geograficzną, jest towa­rem "chodliwym" i poszukiwa­nym. Nie znając recepty, mogę wszelako wskazać elementy prze­sądzające o powodzeniu lub klęsce. A więc zwarta fabuła, ostro zarysowany konflikt, wartka akcja ożywiana od czasu do czasu kolejnym zabój­stwem (co zresztą nie jest nie­zbędne), nastrój, wreszcie nagła wolta, w finale uwieńczona za­skakującą pointą. I wszystkie te warunki "Bezsenność" Lucille Fletcher wydaje się spełniać. Jest wszelako jedna jeszcze że­lazna zasada. Odbiorca musi by

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Komedio-dreszczowiec

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Polskie nr 143

Autor:

Bogdan Bąk

Data:

17.06.1973

Realizacje repertuarowe