EN

16.02.2010 Wersja do druku

Komediant, który epizody zamieniał w aktorskie perły

Kiedy wiadomość o jego chorobie wyszła na światło dzienne, JERZY TUREK dostawał całe stosy listów od zatroskanych wielbicieli "Złotopolskich". Sam żartował, że jest jedynym na świecie listonoszem, który dostaje listy, zamiast je roznosić...

W niedzielę w Warszawie zmarł Jerzy Turek, jeden z najpopularniejszych polskich aktorów. Jerzy Turek był aktorem z cienia, skazanym przez własne emploi na charakterystyczne i komediowe role. Zagrał ich w swojej karierze tyle, że stał się niemal symboliczną postacią polskiej filmowej komedii. W pamięci widzów na zawsze pozostanie trenerem Jarząbkiem z "Misia" (1980) Stanisława Barei. Jego panegiryczny monolog wygłaszany do szafy stał się jedną z najbardziej kultowych scen w całej historii naszej komedii. Do postaci Jarząbka powracał Turek jeszcze dwukrotnie - w "Rozmowach kontrolowanych" (1991) Sylwestra Chęcińskiego i w "Rysiu" (2006) Stanisława Tyma. Początkowo nie był wcale przekonany do tej roli, nie lubił jej: "Pomyślałem sobie: głupi Stasiek | Bareja| wymyślił jakiegoś idiotę śpiewającego do szafy. Ale prawdą jest, że w życiu takich ludzi spotyka się mnóstwo" - mówił. I na tym właśnie polegał największy fenomen Jerzego Turka j

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Komediant, który epizody zamieniał w aktorskie perły

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Gazeta Prawna nr 32

Autor:

Wojtek Kałużyński

Data:

16.02.2010