Śmierć w naszym kręgu kulturowym traktuje się serio. Metafizycznie, filozoficznie, co najwyżej z lekką ironią. Śmierć w "Meteorze" Dürrenmatta kojarzy się raczej z ludowymi jasełkami, niż z tym, co na temat śmierci mają do powiedzenia Beckett i Ionesco. Dürrenmatt, który we współczesnym świecie nie znalazł miejsca dla tragedii, któremu współczesny świat jawi się jako wielka groteska, i umieraniu nadał ton groteski. Wielki pisarz, laureat Nagrody Nobla, Schwitter umarł w klinice pod czujnym okiem lekarzy. Umarł najzupełniej prawidłowo, a przecież w chwili rozpoczęcia sztuki widzimy go wchodzącego do mansardy, zajmowanej przez malarza, jego żonę oraz niemowlę. Tu Schwitter mieszkał kiedyś jako młody początkujący pisarz i tu postanowił dokonać ostatnich obrachunków ze światem. Pali rękopisy i miliony, rujnując wydawcę i syna, niedoszłego spadkobiercę. Jeszcze raz umiera w ramionach żony malarza, po czym powtórnie zm
Źródło:
Materiał nadesłany
Zwierciadło nr 33