Znany aktor wystąpi w sobotę w Imparcie w prowokacyjnej sztuce "Schody". Razem z Jerzym Radziwiłowiczem zagrają parę homoseksualistów, przeżywającą kryzys w swym wieloletnim związku MAGDA NOGAJ: Niszcząc fotogramy na wystawie "Naziści" w Zachęcie, dał Pan dowód tego, że swojego wizerunku jest Pan gotów bronić nawet szablą. Widzowie najbardziej kojarzą Pana z takim rolami, jak np. Azja Tuhajbejowicz czy Kmicic. Jak Pan sądzi, jak wrocławianie zareagują, widząc Pana na scenie w roli geja? DANIEL OLBRYCHSKI: PO raz pierwszy zobaczyłem tę sztukę w Atenach, gdzie reżyserowałem "Apetyt na czereśnie" Agnieszki Osieckiej. Z grecką publicznością śmiałem się i płakałem na przemian, choć nie rozumiałem ani słowa po grecku. Harry'ego i Charliego grali tam najbardziej męscy greccy aktorzy. Wcześniej w angielskiej prapremierze wystąpili aktorzy znani z ról szekspirowskich. Natomiast w wersji filmowej - Richard Burton i Rex Harrison. Oczywiście ani
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Wrocław nr 123