"Nieboska komedia" jest paszkwilem na rewolucję. Na wszelką rewolucję. Paszkwil Zygmunta hr. Krasińskiego jest jednak chybiony. I to nie dlatego nawet, że pan hrabia był nieco zaślepiony w swej nienawiści, ale dlatego, że paszkwil ów, wymierzony przeciwko każdej rewolucji, operował materiałem zupełnie konkretnym. Dla Krasińskiego rewolucją było powstanie tkaczy lyońskich i czerwiec 1832 roku w Paryżu. A także, jak sądzę, rok 1789. Problematyka Wielkiej Rewolucji Francuskiej nie jest jednak identyczna czy nawet podobna problematyce rewolucji współczesnych. Identyczny może być sztafaż, podobny bieg wypadków. Ale istota jest różna. Stąd smutna niewspółczesność "Nieboskiej komedii", odczytywanej w r. 1959. Nie tylko zresztą stąd. Trzeba pamiętać, że "Zima miejska" czy nawet liryki lozańskie niosły uczucia, przepuszczone uprzednio przez filtry języka. Krasiński wzgardził tymi filtrami. Pragnął oddziaływać n
Tytuł oryginalny
Komedia czasu minionego
Źródło:
Materiał nadesłany
Odgłosy