Artur Dwulit i Sylwia Janowicz-Dobrowolska są rewelacyjni - natychmiast odpowiadają na żywe reakcje widowni, potrafią uspokoić dzieci, zaangażować je w akcję przedstawienia o spektaklu "Misieczek" reż. Wiesława Czołpińskiego w Białostockim Teatrze Lalek pisze Katarzyna Lemańska z Nowej Siły Krytycznej.
Kto w lesie nie może zapaść w sen zimowy? Czy lis rzeczywiście jest chytry, a sroka umie ziewać? A które zwierzę lubi miód? Gdzie kryją się pająki? Ile owieczek mieści się na sznurze do prania? Odpowiedzi na te i inne pytania udzielają bohaterowie spektaklu "Misieczek" Białostockiego Teatru Lalek. Przedstawienie w reżyserii Wiesława Czołpińskiego to zabawna i przejmująca historia niedźwiadka, który nie może zapaść w sen zimowy. Mieszkańcy lasu nie mogą pozwolić, aby równowaga w świecie zwierząt została zachwiana: "Każdy z Niedźwiedzi - fakt to nienowy, zapada w zimie w swój sen zimowy". Przyjaciele czym prędzej przychodzą małemu misiowi z pomocą. Także dzieci podsuwają swoje propozycje. Razem ze sroką uczą Misiaczka ziewać, liczą za niego wełniane owieczki (miś jest jeszcze za mały, aby uczyć się dodawania w leśnej szkole prowadzonej przez sowy), odpędzają pszczoły od najlepszego lekarstwa na sen - gorącego mleka z miodem. Jednak