Krzysztof Kolumb odkrył Amerykę. Było to pięćset lat temu. Na tym kończy się podręcznikowa wiedza większości z nas, na tym też - wbrew pozorom - kończy się właściwie wiedza historyków. Wiedzą oni bowiem, że Kolumb pochodził z Genui, był doświadczonym żeglarzem (i kiepskim biznesmenem), że zabiegał o poparcie dla swoich planów najpierw na dworze portugalskim, a potem u wielkiej hiszpańskiej pary królewskiej. Dopiero po zakończeniu wojny z Maurami Izabela Kastylijska i Ferdynand Aragoński zgodził się na jego warunki, czyli na wyekwipowanie trzech statków, a po udanej wyprawie obiecali nadanie mu tytułu admirała oceanu i wicekróla ziem odkrytych. Ale nikt nie wie ciągle, co kierowało Kolumbem, gdy decydował się na swą wielką podróż na zachodni horyzont: pasja odkrywcy, który błędnie mniemał, że tą drogą dotrze do Indii, czy też chłodna kalkulacja człowieka, który wiedział, że po drugiej stronie Atlantyku znajdują si�
Tytuł oryginalny
Kolumb na Darze Pomorza
Źródło:
Materiał nadesłany
Kobieta i Życie nr 38