EN

27.10.2013 Wersja do druku

Kolorowa, czyli biało-czarna

"Kolorowa, czyli biało-czerwona" w reż. Marcina Hycnara w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Szymon Spichalski w serwisie Teatr dla Was.

W związku z najnowszą premierą Teatru Powszechnego, mam parę pytań do jej reżysera - Marcina Hycnara: 1) Pana spektakl jest ewidentną prowokacją. Zostaje przedstawiona sylwetka Huberta (Ryszard Starosta), który postanawia sprzeciwić się panującemu wszędzie marazmowi. Przyjemnie jest usłyszeć ze sceny słowa: ,,bądźmy dumni z bycia Polakami!". Chłopak kandyduje na przewodniczącego samorządu. Krzesła na widowni zostają tak ustawione, aby cała sala przypominała szkolną klasę. Powstaje zatem przestrzeń do dyskusji. Po kilku ładnych formułkach o miłości do ojczyzny następuje jednak pewien zgrzyt. Hubert odcina się od nacjonalizmu, ale zarazem jak mantrę powtarza hasełka w stylu ,,wyrzucić stąd czarnych/Żydów/itd.". Mówi, że nie jest członkiem młodzieżówki ani bojówki, ale po chwili wyciąga z plecaka kominiarkę i terroryzuje niektórych widzów. Pierwsze moje pytanie brzmi: czy sądzi Pan, że takiej ironii nikt nie dostrzeże? Zresztą to d

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kolorowa, czyli biało-czarna

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr dla Was

Autor:

Szymon Spichalski

Data:

27.10.2013

Realizacje repertuarowe