"Dwanaście stacji" w reż. Evy Rysovej w Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Agnieszka Jakimiak w Dwutygodniku. Strona Kultury.
Wystawienie "Dwunastu stacji" Tomasza Różyckiego to zadanie równie karkołomne jak zmaganie się na scenie z tekstami Doroty Masłowskiej. W Starym Teatrze w Krakowie podjęła się tego Eva Rysova. Spektakl Rysovej okazuje się niezwykle pouczający - można wyciągnąć z niego wniosek, który sprawdza się przy wszystkich próbach przeniesienia na scenę nowej polskiej literatury. Dla tekstu napisanego w nietypowej formie, igrającego z konwencją i sztandarowymi lekturami, trzeba szukać w teatrze równie niekonwencjonalnego języka. Szkoda, że taka refleksja przychodzi po bardzo nieudanym spektaklu. Poemat Różyckiego - nowoczesny epos rozpisany na dwanaście fragmentów, a przy tym literacka gra z "Panem Tadeuszem" - przede wszystkim zachwyca pod względem językowym. Podróż sentymentalna bohatera w rodzinne strony Dolnego Śląska zostaje w nim ujęta w formę wielopoziomowej stylizacji: przewrotnej, ironicznej, chwilami złośliwej, a czasem bardzo czułej. Ale Ró�