- Z teatru odszedłem kilkanaście lat temu. Teraz czasem grywam w Teatrze Capitol. Za Ateneum już nie tęsknię. Teatr - który był kiedyś moim domem, gdzie nie tylko pracowałem, ale i wiele się nauczyłem - już nie istnieje. Ludzie, z których mógłbym brać przykład, którzy w jakiś sposób byli dla mnie mistrzami, zmienili się. Rozczarowałem się ich stosunkiem do zawodu - mówi aktor TOMASZ DEDEK.
W aktorstwie potrzeba wielkiego szczęścia i dystansu, żeby nie zwariować - mówi gwiazda nowego serialu "Galeria" Wzbudzał litość jako Jędrula w "Rodzinie zastępczej", śmieszył jako "Mały" w "Poranku Kojota". Tomasz Dedek (55 l.) potrafi odnaleźć się w każdej roli. Teraz aktor wciela się w postać tajemniczego Tadeusza w serialu "Galeria". W rozmowie z Faktem Dedek opowiedział między innymi, dlaczego odszedł ze znanego warszawskiego teatru i dlaczego nigdy nie zobaczymy go w "Tańcu z gwiazdami". Dlaczego najczęściej obsadzany jest pan w rolach zbirów i policjantów? - Nie wiem, może moja twarz jest niesympatyczna i z takimi typami kojarzą mnie reżyserzy. Rzeczywiście najczęściej grywam takie postaci. Choć częściej wcielam się w policjantów, w "Oficerze" byłem generałem policji, w teatrze telewizji milicjantem z lat 70. Ale to były bardzo fajne, mocne postaci. Jeśli zaś chodzi o zbirów, to były to role komediowe. Takie łobuziaki wzbudz