Kołchoźnik i Wiesław Gołas znalazł słonia, a słoń był ze szczerego złota i oczy miał brylantowe, a działo się to w pierwszych latach kolektywizacji wsi radzieckiej, a opisał to z życia Aleksander Kopkow, a zlecił do wystawienia teraz dyrektor Gustaw Holoubek. Zlecił mądrze, wiedział iż śmiech tworzy zdrową atmosferę w teatrze. Komedia Kopkowa jest piekielnie śmieszna, że zaś jej autor to postać prawie nam nieznana, więc o nim słów kilka. Rozpoczął karierę literacką przed 45 laty, był wtedy sztukatorem na jednej z leningradzkich budów; pierwsze sztuki Kopkowa z uznaniem przyjął Gorki, krytycy zwracali uwagę u debiutanta na poczucie ironii, na zmysł karykaturalności, który zestawiono z klasycznymi wzorami Suchowo-Kobylina. Tylko realia były inne - współczesne, Kopkow z temperamentem ujawniał frazeologię zawodowych krzykaczy i mieszczańską moralność nepmanów. Obcy poetyce Majakowskiego, podzielał jego
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny nr 86