"Maria Stuart" w reż. Adama Nalepy w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Marzena Bakowska na stronie Radia Gdańsk.
Klasyka we współczesnym wydaniu. Dwie wielkie królowe i dwie wielkie aktorki. Dorota Kolak w tytułowej roli i Katarzyna Figura jako Elżbieta I. W Teatrze Wybrzeże w Gdańsku odbyła się wieczorem premiera "Marii Stuart" Friedricha Schillera. Szkocka królowa, katoliczka kontra brytyjska monarchini, protestantka, która podpisała wyrok śmierci dla swej przeciwniczki. Obawa o tron, wpływy, dobre imię, zachowanie pozorów i o mężczyznę, który gra na dwa fronty. O tym opowiada sztuka Schillera i w niektórych sprawach mija się z prawdą historyczną. Umiejętnie jednak autor zbudował napięcie, a dodał nieco współczesnego pazura tekstowi sprzed ponad 200 lat dramaturg Jakub Roszkowski. A każdy detal wydobył i wypunktował reżyser Adam Nalepa. Prawdziwe są obie postacie, choć fikcyjny jest wspólny kochanek, czyli Robert Dudley, hrabia Leicester (w tej roli znakomity Mirosław Baka). W rzeczywistości brytyjska królowa próbowała szkockiej królowej podsun�