EN

1.02.2009 Wersja do druku

Kolacja mistrzów

Król upadającego fikcyjnego państwa (wspaniały Jerzy Trela) dowiaduje się, że za półtorej godziny, pod koniec spektaklu, umrze. Zaczynają się przygotowania do tej chwili, czepianie się życia, zagadywanie śmierci. Śmieszne, groteskowe, absurdalne. Ale dla reżysera Piotra Cieplaka i jego aktorów to nie fabuła sztuki Ionesco jest najważniejsza. Liczy się gra z legendą Starego Teatru. Wprawni widzowie odkryją bez trudu cytaty z wielkich spektakli Swinarskiego i Wajdy. Poruszający jest finał, gdy Trela i Anna Polony schodzą ze sceny, nie poznając własnego teatru. Rozmawiają słowami Ionesco, które brzmią jak ich własne. To stary Stary Teatr. Taki, jaki robili mistrzowie.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kolacja mistrzów

Źródło:

Materiał nadesłany

Twój Styl nr 2

Autor:

Jacek Wakar

Data:

01.02.2009

Realizacje repertuarowe