Król upadającego fikcyjnego państwa (wspaniały Jerzy Trela) dowiaduje się, że za półtorej godziny, pod koniec spektaklu, umrze. Zaczynają się przygotowania do tej chwili, czepianie się życia, zagadywanie śmierci. Śmieszne, groteskowe, absurdalne. Ale dla reżysera Piotra Cieplaka i jego aktorów to nie fabuła sztuki Ionesco jest najważniejsza. Liczy się gra z legendą Starego Teatru. Wprawni widzowie odkryją bez trudu cytaty z wielkich spektakli Swinarskiego i Wajdy. Poruszający jest finał, gdy Trela i Anna Polony schodzą ze sceny, nie poznając własnego teatru. Rozmawiają słowami Ionesco, które brzmią jak ich własne. To stary Stary Teatr. Taki, jaki robili mistrzowie.
Tytuł oryginalny
Kolacja mistrzów
Źródło:
Materiał nadesłany
Twój Styl nr 2