"Kolaboracja" w reż. Tomasza Zygadły w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.
Światowa prapremiera sztuki Ronalda Harwooda w warszawskim Ateneum to prawdziwe wydarzenie. I to na czasie, bo w "Kolaboracji" autor podejmuje skomplikowany problem relacji artysty ze światem polityki w jej wynaturzonym wydaniu. Dwaj wielcy twórcy, niemiecki kompozytor, Richard Strauss, i austriacki pisarz żydowskiego pochodzenia, Stefan Zweig, podejmują pracę nad operą. Zweig pisze libretto, Strauss jest zachwycony. Na ich współpracy jednak cieniem kładzie się niemiecki faszyzm. Strauss coraz bardziej wikła się w związki z hitlerowskim aparatem władzy, i choć protestuje, nie jest w stanie zapobiec opętańczym antysemickim represjom. Zweig emigruje i w Brazylii popełnia samobójstwo. Takie są ramy historyczne dramatu, w którym autor z wielką pasją poddał wnikliwej analizie mechanizmy psychologiczne, obyczajowe, polityczne i ideologiczne, które rozdzielają ludzi sobie bliskich. Nie ma tu łatwych pytań ani łatwych odpowiedzi. Harwood, w przeciwieństwie do szy