"Ofelie" w reż. Wiktora Rubina w Teatrze im. Horzycy w Toruniu. Pisze Mirosława Kruczkiewicz w Nowościach.
Zdolne, niezwykłe, nadwrażliwe. Poetka Sylvia Plath, rzeźbiarka Camille Claudel, tancerka i pisarka Zelda Fitzgerald. Tworzyły z determinacją, wbrew licznym w ich czasach ograniczeniom, krępującym kobiety. Zaabsorbowane twórczością i zakochane do szaleństwa. W dosłownym znaczeniu tego określenia. Sylvia Plath, wcześnie zdradzająca skłonności samobójcze, porzucona przez męża, wybitnego poetę Toma Hughesa, odkręciła gaz w kuchni. Przedtem uszczelniła pokój dzieci i zostawiła im śniadanie. Nagrodę Pulitzera dostała pośmiertnie. Niespełniona tancerka, autorka autobiograficznej powieści, Zelda, żona Francisa Scotta, autora "Wielkiego Gatsby'ego", alkoholika i kobieciarza, spłonęła w pożarze szpitala psychiatrycznego, gdzie przebywała. Kilkadziesiąt lat w szpitalu dla obłąkanych spędziła Camille, zniszczywszy wcześniej część swych świetnych rzeźb - sama zniszczona trudnym związkiem z rzeźbiarzem Augustem Rodinem, na którego twórczość