Zawsze to samo. Przychodzi śmierć, a z nią wyrzuty sumienia, że się było nie dość uważnym, że nie zapamiętało się rozmów, opinii, anegdot, że przede wszystkim nie zapytało się o to, o tamto Sięgam po "Rekolekcje teatralne", oczywiście do szkicu Jurka o Janie Kosińskim, bo to właśnie zapis takiej samej sytuacji: "Z trudem i powoli artykułowane słowa, które - jeżeli słuchającemu starczało cierpliwości - układały się w mądry, mówiony esej, wart, aby go czym prędzej spisać i drukować. [] Ale nikt tego nie robił. Z tych rozmów-monologów pozostanie to jedynie, co zachowa dziurawa ludzka pamięć". Jurek i stworzony przez niego Wydział Wiedzy o Teatrze. Czy to się da kiedyś opisać, już bez jego pomocy? Będzie trudno, ale wyobraźmy sobie, że próbujemy rozmawiać z nim o tym. To jasne, że uciekałby w swoją ironię. Czy nie on właśnie wymyślił te wszystkie obiegowe definicje wydziału: "to są studia dla kulturalnej pani domu", "przyjmuje
Tytuł oryginalny
Koenig - dziekan - Jurek
Źródło:
Materiał nadesłany
Dialog nr 2